„Rzym. Nie jest dla mnie ani dawną stolicą imperium, ani miastem renesansu, ale miastem dzisiejszego dnia, w którym dzieje się mnóstwo spraw nic nie mających wspólnego z historią, ani z literaturą, ale które stanowią tę codzienną materię życia, wśród którego się trwa. Ja w Rzymie po prostu mieszkam” – pisał Jarosław Iwaszkiewcz w zbiorze WENECJA I INNE SZKICE (wyd. Czytelnik).
A ja w Rzymie oddycham historią, literaturą. A przede wszystkim KOCHAM… Jak nigdzie indziej i nigdy przedtem w życiu…