KOSMETYKI I ICH OPAKOWANIA NAWIĄZUJĄCE DO HISTORII SZTUKI

To nie przypadek, że wśród moich ulubionych kosmetyków znajdują się również te, których opakowania nawiązują do sztuki. Dzięki temu chwytowi marketingowemu zachęcają, żeby na nie zwrócić uwagę. A ja dzięki temu mam okazję przyjrzeć się nie tylko ich składowi chemicznemu, ale także przesłaniu i przeanalizować, co łączy dany produkt z projektem graficznym. Jaki był zamysł tego przedsięwzięcia? W tym przypadku pochwalam powoływanie się na historię i powiązanie kosmetyku ze sztuką. 

Tamara Gotowicka ArtiDea

TRZY gracje
(Trzy Gracje z Pompejów, fresk z I wieku, Narodowe Muzeum Archeologiczne w Neapolu)
Nie mogłam powstrzymać się by nie wypróbować wykwintnego mleczka do ciała z serii Xenymphus firmy Medex.  Na tubce wykorzystano słynny motyw – Trzech Gracji z Pompejów. Mój ulubiony fresk z I wieku ukazujący charyty, bo tak nazywano je w języku greckim. To jeden z niewielu fresków pompejańskich, które zachowały się po wybuchu Wezuwiusza. Wcześniej zdobiły ściany domu bogatego rzymianina, a obecnie można je podziwiać w Narodowym Muzeum Archeologicznym w Neapolu. 
TRZY gracje
W mitologii były one córkami Zeusa, należały do świty Afrodyty i uważano je za boginie wdzięku. Co podkreślają ich imiona: Promienna, Radość i Kwitnąca. 
Od razu mam skojarzenie, że stosując regenerujące mleczko – Essential Regenerative Body Milk, moja skóra będzie promienna, a ja – kwitnąca i radosna! Mleczko –  jak sugeruje napis – The absolute top of  Wellness and Spa – jest liderem, jeśli chodzi o rytuały Spa oraz Wellness. Hasła tak przecież bliskie każdej kobiecie. Faktycznie ma dobrą recepturę, a jego właściwości regenerujące zawdzięczamy zmikroninowanym algom oraz m. in aloesowi, które cenię.
foto kosmetyki z aniołkami i gracjami polecam rgb

Kolejnym z tej serii preparatem jest Lotion Panyco na cellulit. Ciekawy produkt bowiem posiada wodną konsystencję, a w jego recepturze znalazła się mięta, eukaliptus i kasztanowiec. Kosmetyk należy intensywnie wcierać w skórę, by wchłonął się, a nie spłynął. Nie pozostawia na niej nielubianej „powłoki”.  Skóra jest po nim aksamitna w dotyku. No i niedoskonałości, jakby po kuracji mniejsze. Ale warunkiem jest  regularne wcieranie kosmetyku  i masaż. W pudełeczku na samym dole zdjęcia, znajdują się oszałamiająco pachnące mydełka, ze słynnej włoskiej manufaktury – L’Arte della Qualita’ z Florencji.  Zdobiący je motyw aniołków, to chyba najbardziej znany i wykorzystywany w tzw. pop kulturze. Ale pewnie nie każdy wie, a dzięki temu się dowie, że słynne aniołki – PUTTI, pochodzą z obrazu Rafealla Santi, Madonna Sykstyńska (15131514). Obraz podziwiać możemy w Galerii Obrazów Starych Mistrzów w Dreźnie.

Raffaello_Sanzio_-_Madonna_Sistina
Przyznam, że jestem zwolenniczką takich chwytów marketingowych, bowiem mają niewątpliwie przesłanie edukacyjne. Łączą miłe z pożytecznym. I mam nadzieję, że skłaniają osoby sięgające po te kosmetyki do pogłębienia wiedzy także z zakresu historii sztuki. Poza tym uwrażliwiają nas na piękno, a ono jest tak ważne w naszym życiu.

Co ważne, są przeciwieństwem nachalnych i powiedziałbym infantylnych komunikatów retorycznych, typu, że już w starożytności Kleopatra stosowała dany produkt… Co mija się z prawdą, o czym przekonują badacze powołując się na materiały źródłowe.